niedziela, 30 maja 2010

Popsułem kosę

Pojechaliśmy wczoraj na działkę kamperem z zamiarem spędzenia tam prawie całego dnia i przenocowania. Pogoda zapowiadała się przyjemna, w nocy według numerycznej prognozy pogody miało być ok. 12°C, a niebo było bezchmurne.

Zapakowaliśmy się w samochód i pojechaliśmy. Wzięliśmy ze sobą żarcie (zupę, mięso na grilla, kartofle do upieczenia w ognisku) i 25-litrowy baniak z wodą, który kupiłem niedawno na Allegro. Oprócz posiedzenia przy ognisku miałem zamiar skosić trochę trawy na polance, na której zawsze obozujemy i chwastów, które zarosły rów przy działce.