poniedziałek, 29 kwietnia 2019

Na zachodzie bez zmian

Nie bez przyczyny posłużyłem się tytułem książki Remarque'a, bo moja działka położona jest na zachód od mojego miejsca zamieszkania, a nic się tam praktycznie nie zmienia.

No, przesadzam trochę, bo w domku robi się coraz więcej bałaganu, bo sukcesywnie zwożę tam coraz więcej niepotrzebnych mi w domu przedmiotów.

niedziela, 10 lipca 2016

Rachunek za wodę

Dostałem pierwszy rachunek za wodę. Pierwszy od momentu jej podłączenia w maju 2013 r.

Przyszło mi zapłacić nieco ponad 80 złotych, z czego ogromna większość należności, to opłata abonamentowa.

Bo samej wody zużyłem przez ten czas 2 metry sześcienne.

A mnie się nawet zdaje, że mniej -- trzeba będzie zajrzeć do studzienki wodomierzowej przy najbliższej okazji.

niedziela, 8 maja 2016

Żywopłot

Północną ścianę domku chcę mieć osłoniętą przez żywopłot. Raz, żeby częściowo go zasłonić od wzroku sąsiadów. Lubię tam pod dachem rozwieszać hamak i leżeć godzinami... Dwa, żeby osłonić go trochę od wiatru, im mniej wiatru, tym mniej ciepła będzie domek tracić.

Na razie mam tam karaganę syberyjską, śliwy-ałycze i dziką różę.


Karagana pierwszy raz bardzo ładnie zakwitła. To miło z jej strony, bo na działkę trafiła chyba w 2013 r. Albo w 2012 r., nie mogę się teraz doszukać w archiwum poprzednich wpisów.

niedziela, 10 kwietnia 2016

Kwiaty i zapylacze

Wiosna.

Śliwy kwitną. Wyjątkowo szybko w tym roku. Pamiętam pierwszy rok budowy domku, gdy stawialiśmy pierwszą część szkieletu ścian. Był to długi majowy weekend i wtedy wszystkie drzewa były obsypane kwiatami.