Pożyczyłem sobie kamerę termowizyjną. Zawsze chciałem się pobawić takim urządzeniem, choć ta zabawa jest dość droga (500 PLN netto za dzień)...
Więc od wczorajszego popołudnia siedzę i robię fotki. :)
Ponieważ w mieszkaniu miałem zimno, musiałem najpierw włączyć farelkę (termowentylator).
Potem chciałem umyć ręce, co wymagało puszczenia mocnego strumienia gorącej wody (zmarznięty byłem po całym dniu na świeżym powietrzu).
Potem zrobiłem sobie herbaty.
W końcu wypiłem trochę herbaty i po skończonym dniu ciężkiej i wydajnej pracy nalałem sobie piwa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz