Kolejne dwie noce spędzone na działce, kolejne półtora dnia pracy, kolejne problemy.
Planowałem w sobotę ocieplić dach nad antresolą i dwie ściany obok niej, żeby można było się tam w miarę komfortowo przespać. Na dachu miałem zamiar zamontować folię paroizolacyjną (a kupiłem taką fajną, z warstwą aluminium), a na ścianach miało się pojawić docelowe OSB.
Tymczasem okazało się, że zszywki, które kupiłem do zszywacza, nijak do niego nie pasują. Jedno i drugie kupiłem w Juli i jestem wściekły, bo okazało się, że nie mam jak mocować wełny mineralnej do ściany. A skoro tak, to tylko wsadziłem 9 kawałków między krokwie (długości ok. 55-65 cm, a szerokości zgodnej z szerokością całej rolki wełny -- czyli 120 cm).
Niedzielę zaś spędziłem na malowaniu górnej części frontowej ściany domku. Nie było to łatwe, bo mam tam sporo przeszkód utrudniających rozstawianie drabiny -- piecyk rakietowy do gotowania i kupę ziemi pozostałej po robocie koparki.
No ale cała frontowa ściana jest już pomalowana, nie powinna bać się deszczu i słońca. Jeszcze trzeba tylko położyć silikon w przerwy między płytami OSB, żeby woda nie wciekała do środka podczas deszczu i pozamiatane.
A w zasadzie to chyba tam wkleję jakieś cienkie listewki, żeby również skleić te płyty ze sobą.
Front domku wygląda teraz tak, jak na poniższej fotografii.
1 komentarz:
Bardzo dużo daja dobre okna i drzwi. Dobry spec zrobi uszczelnienie i montaż drzwi (oleśnica ma najwieksza firme) nie pozwoli na uciekanie ciepła :)
B.
Prześlij komentarz