Po marcu, który miesza wiosnę z zimą, mamy kwiecień, który przeplata zimę z latem.
Zaczęło się od zimnego wiatru i śniegu, czy może raczej gradu, bo małe lodowe kuleczki to chyba nie śnieg.
Weekend poświęciłem na przedświąteczne porządki, miałem wprawdzie pomysł, by pojechać na działkę, ale w taką pogodę nie byłoby to przyjemne. Wystarczy mi, że byłem tam w ubiegłym tygodniu, gdy pogoda niewiele się różniła. Do pracy się nie nadaje.
Posiane w domu róże póki co nie kiełkują i wygląda na to, że już nic z nich nie będzie. Za to miesiąc temu zasadziłem nasiona bobu i już pięknie wyrosły.
Było tak (5. marca):
Jest (przed minutą):
W tej małej doniczce u dołu zdjęcia jest szczaw, ale trzeba go będzie znacznie przerzedzić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz