We wtorek napisałem maila do składu drewna, żeby zamówić OSB i deski. Część desek na wzmocnienie więźby dachowej, OSB i resztę desek na obicie toalety i ścian. Czy wspominałem, że zamierzam zewnętrzną powierzchnię ściany wykonać z OSB właśnie, a później do OSB montować od wewnątrz słomę, by później ją ewentualnie otynkować gliną?
No to właśnie wspominam. ;)
We środę dostałem od klientki maila, który wskazywał na to, że nie dostała mojego maila wysłanego we wtorek. Dotarło do mnie, że brak odpowiedzi na zamówienie ze składu drewna może wynikać z tego, że oni też nie dostali maila. Wysłałem go więc ponownie, wczoraj, we środę wieczorem. Martwiąc się trochę, że nie dadzą rady przygotować materiału i nie będę mógł w ten weekend nic na działce zrobić...
Dziś rano okazało się jednak, że z niewielkimi zmianami mogę dostać całość już jutro. Z dostawą. Zamiast się martwić jak przywiozę 30 płyt OSB na działkę (wynajmować przyczepę, jechać po materiał, odwieźć przyczepę) po prostu zapłacę 250 PLN za transport i prawie na to samo wyjdzie. Ale dostawa będzie jutro po południu.
Więc rano zabieram syna i jadę na działkę. Po drodze po syna muszę wpaść do marketu budowlanego dokupić materiału (szczególnie łączników płaskich i kątowych).
Wykopałem teraz farelkę, bo jutro w nocy może być chłodnawo, a ja przecież teraz mam już na działce prąd, więc mogę sobie z niego korzystać. ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz