Taki tytuł noszą trwające jeszcze warsztaty budowlane organizowane przez Cohabitat, na których spędziłem kilka ostatnich dni. Warsztaty zaczęły się w sobotę i potrwają do przyszłej niedzieli, ja musiałem wrócić do Warszawy, żeby trochę popracować. ;)
Można powiedzieć, że głównym tematem warsztatów było biobudownictwo z różnych lokalnych materiałów, w szczególności gliny i słomy. Cały obszar warsztatów (w Kwilnie koło Łodzi, bodaj na terenie byłego PGRu) zasłany był słomą, która była podstawowym budulcem dla kilku ciekawych wynalazków.
Na warsztaty zostałem zaproszony w charakterze wykładowcy, miałem opowiedzieć kilka słów o wykorzystaniu energii słonecznej i wykonać wodny kolektor słoneczny na podstawie projektu z mojej książki.
Zaplecze sanitarne miało być zbudowane w całości od podstaw, na kempingowo-biwakowej i ekologicznej zasadzie. Czyli toalety kompostujące (suche), co mnie najbardziej ciekawiło (chciałem podpatrzeć jakieś rozwiązanie na swoją działkę), ciepła woda podgrzewana w pryzmie kompostowej, itd. Toalety spisywały się świetnie (nic nie śmierdziało, podobno nawet przy opróżnianiu zawartości na kompost), za to ciepła woda nie dała rady się podgrzewać w pryzmie. Prawdopodobnie ze względu na pogodę i fakt, że pryzma dopiero co została usypana.
Powyżej widzicie ściankę wymurowaną z kostek słomy, jeszcze przed tynkowaniem. Całość warsztatów odbywała się wewnątrz sporej hali, co pewne rzeczy ułatwiło (osłaniając nas przed deszczem), ale pewne rzeczy utrudniło, np. montaż takiej ścianki.
Tu budowano cały domek z glinosłomy.
A to jest bloczek tzw. gliny lekkiej, czyli sprasowanej cegły z mieszaniny gliny i słomy. Cegły takie są tylko suszone, nie wypalane.
A to gotowy kolektor powietrzny, budowany pod opieką Grześka Łużeckiego. W pełni samodzielny, wyposażony w ogniwo fotowoltaiczne o mocy 10 W i wiatraczek komputerowy, który przetłacza powietrze przez wnętrze kolektora.
Ściana cordwood, czyli z polan. Bardzo pracochłonna, polana wymagały wcześniejszego okorowania przed umieszczeniem w ścianie. Atrakcyjna wizualnie, ale raczej tylko na ścianki działowe.
Moja grupa podczas budowy kolektora. Przygotowujemy się do lutowania miedzianego wymiennika ciepła.
Montaż przetłoczonych wcześniej blach absorbera do rurek wymiennika.
Gotowy absorber i wymiennik ciepła po pomalowaniu. Po wyschnięciu umieściliśmy całość w obudowie przykrytej szybą okienną i zamontowaliśmy przyłącza.
Na moim drugim blogu o budowie domu autonomicznego wrzucę za czas jakiś materiał wideo z warsztatów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz