czwartek, 11 października 2012

Kogo martwią spadki cen mieszkań?

Spadki cen mieszkań martwią z pewnością dwie grupy ludzi.

Po pierwsze, są to oczywiście deweloperzy. Oni chcą zarabiać jak najwięcej i jest to zupełnie zrozumiałe. Firmy przecież istnieją nie po to, by zatrudniać pracowników (budowlańców), dostarczać na rynek towary (mieszkania), czy zbawiać świat. One istnieją po to, by zarabiać. I to zarabiać jak najwięcej.
Deweloperom bardzo się podobało, gdy do kosztu wzniesienia bloku (uwzględniającego płace, materiały i działkę) doliczali sobie drugie tyle jako marżę i sprzedawali na rynku z pocałowaniem ręki w standardzie "deweloperskim".


Standard deweloperski zresztą to pewnego rodzaju dziwactwo, które poza Polską trudno na świecie znaleźć. Chodzi o to, by za wszelką cenę trzymać jak najwyższą cenę mieszkania, a jednocześnie sprawić wrażenie, że jest niska. Tym sposobem, kupując mieszkanie po 8 000 PLN/m2, trzeba doliczyć do niego jeszcze co najmniej 1-2 000 PLN/m² za wykończenie (podłogi, brakujące instalacje, biały montaż, drzwi i framugi).

Druga grupa, która będzie niezadowolona ze spadku cen mieszkań, to właściciele mieszkań. W szczególności ci, którzy zakredytowali się pod korek, kupując mieszkania na górce ich cen i w dołku wartości franka szwajcarskiego. Naturalnie biorąc kredyt hipoteczny w tej właśnie obcej walucie. Spadek cen mieszkań przy drożejącym franku i spadających dochodach to zapowiedź katastrofy. Bank może w pewnym momencie powiedzieć "sprawdzam" i zażądać dodatkowych zabezpieczeń, skoro wartość kredytu pozostałego do spłaty wynosi np. 400 000 PLN, a wartość mieszkania tylko 300 000 PLN.

Cała reszta ludzi powinna się z tego powodu cieszyć. Ja też się cieszę, choć nigdy nie planowałem kupna mieszkania. Ale widziałem całkiem fajne, 80-metrowe mieszkanie z 40-metrowym tarasem na ostatnim piętrze bloku w fajnej lokalizacji w Ursusie (najbardziej na zachód wysunięta dzielnica Warszawy). Gdyby kosztowało nie 6 000 a 3 000 PLN za 1 m², to nawet mogłoby mnie zachęcić do kupna. ;)

Brak komentarzy: