niedziela, 2 grudnia 2012

Poprawek ciąg dalszy

O poprawkach konstrukcji dachu już pisałem, w sobotę pojechaliśmy z moim ojcem na działkę raz jeszcze, by skończyć tę dość kłopotliwą robotę.

Skończyć nam się nie udało, została jeszcze 1/5 całej roboty, ale to może już w przyszłym roku. Podparliśmy w kilku miejscach dach tak, by się od śniegu nie zawalił. Jeśli zdążymy przed śniegiem, może za 2 tygodnie pojedziemy znowu i będzie problem z głowy. Zobaczymy.


Krajobraz na działce był wyjątkowo fajny, bo w nocy był mróz i dach oraz parę innych miejsc było na pierwszy rzut oka przykrytych śniegiem. Potem się okazało, że to nie śnieg, tylko dość dziwaczny szron -- bo ten powstał przez zamarznięcie kropel rosy.


Zamarzła mi też kłódka do skrzynki z prądem, więc z pomocą zapalniczki musiałem ją odmrozić... 


Ale pogodę mieliśmy bardzo ładną, choć momentami trochę wiało, co przy pracy na zewnątrz nie było zbyt przyjemne. ;)




Brak komentarzy: