W pierwszej kolejności przy użyciu kupionego dzień wcześniej w markecie sekatora przycięliśmy gałęzie śliwek na całej długości działki. Po co? Po to, żeby nie rysowały mi samochodu podczas przejazdu na "polankę" na jej środku.
To trwało bez mała godzinę.
Gdy samochód już został zaparkowany na polance, posadziliśmy na działce choinkę, która stała wcześniej na balkonie. Pozostałość świąt Bożego Narodzenia, nie mogła się doczekać posadzenia do ziemi, bo do lanosa nie bardzo chciałaby się zmieścić.
From Volkswagen Tr... |
Jako ostatnią pracę wykonałem przecinkę w chaszczach. Powstała ścieżka prowadząca na drugą, zalesioną część działki. Tam przekopałem kawałek ziemi, gdzie zachciało mi się mieć ogródek. Do ziemi trafiły dwa ziemniaki i trochę nasionek. Zobaczymy, co z tego wyrośnie. Pewnie niewiele, bo pewnie chwasty wszystko zeżrą. Nic strasznego się nie stanie, nawet jeśli tak będzie. A jak się uda, będziemy mieli dzikie warzywa na działce, bo w tym roku na pewno ich zbierać nie będę. No... może troszkę, dla zasady, dla spróbowania. ;)
Pogoda udała się świetna, było na tyle ciepło, by nie zmarznąć i na tyle chłodno, by się zbytnio nie spocić przy robocie. ;)
Ach, na koniec dnia na działce, wlazłem na dach samochodu i porobiłem parę fotek. Chciałem zobaczyć, jakie są widoki z góry. Okolica wygląda stamtąd znacznie ładniej. :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz