niedziela, 28 lipca 2013

Dwa wyjazdy na działkę

W ostatnie dwa weekendy byłem dwukrotnie na działce, co można sprowadzić do jednego wyjazdu. Już tłumaczę dlaczego.


W poprzednią niedzielę zabrałem dziewczynę na działkę, bo nie chciało nam się siedzieć w Warszawie. Nie miałem zaplanowanej żadnej roboty (zresztą w niedzielę pracować na wsi nie wypada). Więc pojechaliśmy, zrobiliśmy zakupy w lokalnym sklepie (pamiętając, by kupić gazetę, co by później sprawdzić ogłoszenia o sprzedaży nieruchomości w okolicy), posiedzieliśmy sobie na świeżym powietrzu ciesząc się ładną pogodą. Zjedliśmy coś, a potem wróciliśmy.

Drugi raz pojechaliśmy na działkę w ostatni piątek, przedwczoraj, wieczorem po pracy. Z zamiarem zanocowania. Pogoda była przez cały dzień bardzo gorąca, więc z przyjemnością skorzystaliśmy z dobrodziejstw domku kąpielowego-toalety kompostującej. Potem poszliśmy spać.

Kolejnego dnia chciałem wziąć się za jakąś robotę, ale pogoda wybitnie do tego nie zachęcała. Mimo lekkiego zachmurzenia było nieznośnie gorąco. No ale skoro już przyjechałem z zamiarem popracowania, postanowiłem jednak coś zrobić.

Wykorzystałem do roboty mój nowy zakup -- drabinę składaną ze sklepu Jula. Z użyciem blaszanego pomostu (trzeba dokupić osobno) można z niej zrobić nieduże rusztowanie. Więc użyłem ją przy pracy.


Ustawiłem ją po północno-wschodniej części domku, w cieniu, i wziąłem się za łatanie dziur w ścianach.


Załatałem sześć z nich, dobijając kawałki odpowiednio przyciętych płyt OSB. Wykorzystałem w tym celu jakieś resztki, więc samego cięcia było niewiele. Bardziej kłopotliwe było wycięcie szczelin, w które wchodziły łączniki ciesielskie.

Z zewnątrz wyglądało to ładnie, z wewnątrz -- gorzej, bo było widać szpary. Ale i tak całość będzie jeszcze uszczelniana pianką montażową, więc się tym nie przejmuję.

Po lewej stronie zdjęcia widać niezałataną dziurę. Ona taka pozostanie dopóki nie zrobimy dodatkowej krokwi na środku dachu. A to pewnie jeszcze z miesiąc poczeka, bo tak się śmiesznie złożyło, że nie mam kiedy pojechać na działkę w najbliższym czasie.

Poza tym dwa tygodnie temu coś sobie popsułem w kręgosłupie i jeszcze nie jestem do końca sprawny. :(

Brak komentarzy: