Zima trzyma, ciągle pada śnieg. Wczoraj dwa razy musiałem samochód odkopywać, a rano dodatkowo musiałem go skrobać ze szronu. Mam nadzieję, że to białe gówno w końcu stąd zniknie, bo kto to widział, żeby śnieg leżał w Polsce przez 5 miesięcy?!
W międzyczasie bawię się więc w domu. Do torfowych wielodoniczek posadziłem bób. Przeniosłem do nich także trzy siewki róży, które wyrosły mi w doniczce, w której mam już jedną sadzonkę.
Z tą dziką różą jest w ogóle śmieszna historia. Zimą 2011/2012 zebrałem sporo owoców róży, wybrałem z nich nasiona, a następnie trzymałem w lodówce i na balkonie. Liczyłem, że przez ten czas nabiorą ochoty do kiełkowania.
Nie nabrały -- wyrosła tylko jedna, marna roślina, która całą zimę stała w doniczce na balkonie. Po przyniesieniu do mieszkania od razu puściła nowe listki. Ale też od razu wyrosły dwie czy trzy kolejne roślinki. Dwie wyglądają mi na róże, a trzecia jest zbyt mała, żebym mógł mieć pewność. ;)
Tymczasem od przyszłego czwartku w Lidlu będzie można tanio kupić fajne elektryczne narzędzia -- pilarkę łańcuchową, pilarkę na patyku do przycinania gałęzi, glebogryzarkę.
Elektryczne narzędzia mi się bardzo podobają, mimo konieczności korzystania z kabla... Więc pewnie sobie te trzy urządzenia kupię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz